Gdy dzieci chodzą do szkoły, przedszkola lub żłobka, a rodzice do pracy – każdy dzień ma swój rytm i jest z grubsza przewidywalny. Co zrobić, kiedy ten porządek zostanie zaburzony? Jak radzić sobie nagle ze swoją rodziną i nadal się nią cieszyć? Czy to jest możliwe?
Bywa, że zostajemy postawieni przed faktem i musimy spędzać z niemal całą swoją rodziną dłuższy czas w domu. Z początku wydaje się to nie do ogarnięcia i pogodzenia, szczególnie gdy dochodzą obowiązki zawodowe i szkolne. Taka sytuacja ma miejsce chociażby podczas stanu epidemiologicznego. Rodzice i dzieci muszą nauczyć się przebywać ze sobą i wzajemnie sobie pomagać. Kiedy już mamy dość i wydaje się to nie do przejścia – pomyślmy, że dawniej dawano sobie z tym normalnie radę, a i teraz są rodziny, które wybierają taki styl życia, decydując się m.in. na pracę zdalną i edukację domową swoich dzieci. Zatem muszą istnieć jakieś sposoby…
Podwaliny do opanowania chaosu
Warto mieć na uwadze na początek, że każda rodzina jest inna. Ponadto każdy członek rodzinny jest inny. Mamy różne charaktery, temperamenty i potrzeby. Ale ta różnorodność sprawia, że możemy sobie wiele dać i wiele się nauczyć, właśnie o funkcjonowaniu we wspólnocie. Nie ma ogólnego złotego środka na opanowanie życia rodzinnego i zorganizowanie sobie idealnie dnia. Zawsze pojawiają się kryzysy i dopadają one nawet tych, których stawiamy sobie za wzór.
Radą dla każdego jest dobre przeanalizowanie sytuacji i zaplanowanie ramówki optymalnej dla wszystkich. Jeśli to wskazane, domownicy mogą plan zaakceptować, oficjalnie podpisując się pod nim, lub stworzyć go wspólnie. Jest to forma kontraktu. Akceptowane zasady pomagają dobrze funkcjonować, a złożenie pod nimi podpisu powinno uczyć odpowiedzialności i pilnowania danego słowa. Taką praktykę wprowadza się w każdej grupie społecznej – w przedszkolach, szkołach, miejscach pracy – doskonale sprawdza się ona zatem także w rodzinie (podstawowej grupie społecznie).
Ponieważ zarówno wielkość rodzin, jak i wiek ich członków są różne, poniższy plan sugeruje rozwiązania na typowe okoliczności. Warto po jego analizie zastanowić się, czy czegoś szczególnego nie potrzeba we własnym domu albo jakie potrzeby mogą mieć nasi domownicy.
Ramowy program dnia
Plan jest ważny, ponieważ każdy człowiek czuje się bezpieczny w schematach. Nie chodzi o szablonowość i pozbawienie kreatywności, ale o poczucie pewności na myśl o tym, co będzie. Od najmłodszych lat uczymy się pewnego rytmu – zarówno żłobek, jak i przedszkole go posiadają, dlatego z czasem dzieci czują się tam coraz pewniej. Wiedzą, co je czeka. Chaos rozprasza i wywołuje frustrację, a narastanie takich uczuć prowadzi ostatecznie do wybuchu i braku chęci do porozumienia i współdziałania. Chyba nie ma takiej osoby, która zakładając rodzinę, planowała unikania siebie nawzajem jak ognia. Właściwy rytmu dobowy i plan dnia zdecydowanie pozwalają cieszyć się domownikami oraz dobrą kondycją psychiczną jak najdłużej.
Podstawowy rytm wyznaczają przede wszystkim posiłki. Zatem naprawdę nie trudno na nich bazować. Reszta powinna odpowiadać potrzebom rodziny. Pamiętajmy przy tym, że o ile niektóre punkty dnia należy wypełniać w samotności, mając ten niezbędny czas dla siebie, tak posiłki zawsze powinny być wspólne, z tymi, którzy są w domu.
-
Zacznij dobrze dzień
Jeśli sytuacja na to pozwala – nie trzeba się zrywać skoro świt. Jednak, kiedy to pomaga nam optymalnie funkcjonować, nie warto rezygnować z takiego przyzwyczajenia. Dzięki niemu możemy dobrze spożytkować dzień i nie przedłużać go zbytnio, co przy dzieciach ma ogromne znaczenie. Każdy rodzic wie, że im dzieci bardziej zmęczone na wieczór, tym trudniej nad nimi zapanować.
Początek dnia to czas na ubranie się, poranną toaletę, schowanie pościeli, krótkie porządki, przygotowanie śniadania i koniecznie wspólne zjedzenie go.
W zależności od potrzeb i wieku domowników czas do południa można spożytkować na wyszalenie się (przy małych, pełnych energii dzieciach) lub intensywną pracę i naukę. Udowodniono, że wtedy najlepiej człowiek się uczy, ale jednocześnie pełne energii dziecko nad tą nauką nie wysiedzi, co generuje frustrację wszystkich w rodzinie. Aby mieć spokój, tę energię należy dobrze wykorzystać (domowe obowiązki, wyjście z psem lub śmieciami) oraz wyładować (spacer, biegi, tańce, zabawy ruchowe, tory przeszkód, przejażdżka rowerami).
-
Nauka i domowe obowiązki
Naukę zaplanować można w kilku blokach – do południa, po poobiednim odpoczynków (z pełnym żołądkiem po obfitym jedzeniu nie da się uczyć), po południu. Jeśli dzieci są małe, wystarczą im dwie lub trzy godziny na wykonanie powierzonych ćwiczeń, uzupełnienie wiedzy, poszerzenie jej, poczytanie lektury, przećwiczenie rachunków, prace plastyczne. Starsi uczniowie potrzebują już zaplanowania czasu na wykonanie zadań z konkretnych przedmiotów, powtórki i zrozumienie trudnych zagadnień. W ich przypadku należy naukę nie tylko rozplanować w ciągu dnia, ale także tygodnia – przypisując dniom konkretne dziedziny.
Aby dom funkcjonował, oprócz nauki dziecko w każdym wieku (nie licząc naprawdę małych) powinno mieć także swoje obowiązki. Przedszkolaki nie są z nich zwolnione. Bez trudu mogą one nakrywać stół, sprzątać po posiłku, schować zabawki, powiesić pranie i zdjąć suche rzeczy, wytrzeć kurze, sprzątnąć pościel, pościelić, odstawić buty na miejsce, wynieść śmieci itp. Każdy wiek posiada przypisane mu umiejętności i obowiązki, z którymi sobie poradzi. Nastolatki także powinny czuć się częścią domu i być za coś odpowiedzialne. Obowiązek buduje pewność siebie. Wydzielanie zakresu obowiązków to tzw. technika zaangażowania, niezwykle ważny aspekt wychowania. Obciążeni wszystkim rodzice mogą długo nie dać rady. Dobrą praktyką jest ponadto wspólne wykonywanie niektórych prac – np. większych porządków, gotowania, prania.
-
Czas na pracę
Praca zawodowa w domu nie jest łatwa. Szczególnie przy młodszych dzieciach, które potrzebują większej uwagi. Jeśli jest ich kilkoro, to istnieje szansa, że będą wspólnie się bawić dłuższy czas bez kłótni lub zajmą się swoimi obowiązkami. O ile są samodzielne. Nie ma jednak takiej gwarancji. Pamiętajmy, że maluchom trzeba pokazać, jak mogą się bawić. Podsunąć pomysły na samodzielne zajęcie się sobą. Przy dobrze opracowanym planie działania, pojawi się jednak czas i na pracę rodzica. Zdecydowanie trudniej jest się zorganizować, jeśli za nic nie da się pracować na własnych warunkach, ale należy dostosować godziny wypełniania obowiązków zawodowych do prac biurowych (8-16). Tu niezbędne jest zaplanowanie dnia z wszystkimi domownikami, z uwzględnieniem wyjątkowych potrzeb każdego.
-
Relaks dla każdego
Dzień bez relaksu nie jest w pełni wykorzystany. Podczas odpoczynku nasz organizm się regeneruje, a mózg „porządkuje” wrażenia, wiedzę oraz przeżycia. To bardzo ważne w każdym wieku. Jednak uwaga! Odpoczynkiem nie jest oglądanie produkcji filmowych lub seriali. Nie jest mi także przeglądanie stron internetowych i przebywanie na portalach społecznościowych. Wbrew pozorom aktywują one mózg do dalszej wytężone pracy, a migający obraz dodatkowo męczy.
-
Happy end
Dobre zakończenie dnia to kolejny rytuał. Z małymi dziećmi opiera się on na kąpieli, czytaniu książeczek lub obejrzeniu krótkiej bajki przed snem. Z przedszkolakami wygląda to podobnie. Starszaki i młodzież potrafią już same o siebie zadbać, co nie oznacza, że nie potrzebują na koniec spędzenia kilku chwil z rodzicami. Warto postawić na wspólną kolację, a jeśli się uda, to i obejrzenie czegoś razem. Dobrze wprowadzić w miarę stały przedział godzin, w jakich w domu ma być już ciszej i spokojniej, aby każdy czuł, że zbliża się koniec dnia i dłuższy odpoczynek.
Podczas planowania dnia należy realnie ocenić możliwości i potrzeby wszystkich domowników. Nie ma uniwersalnego środka, dlatego dopuszcza się metody prób i błędów. Ponadto codziennie należy wspólnie omówić szczegółowe plany na następny bądź obecny dzień. Ważna jest jednak konsekwencja i dążenie do wypracowania optymalnych rozwiązań. Uwzględnijmy przy tym, że o ile pewien zakres rutyny jest wspaniały, o tyle monotonia może prowadzić do ograniczenia aktywności i rozwoju. Dlatego stały plan można czasem celowo zaburzyć lub wprowadzać coś nowego, co aktywizuje ośrodki poznawcze i pozytywną ciekawość.
Tutaj sprawdza się też jedna z metod wychowawczych zwana techniką unikania. Polega ona na przewidywaniu potencjalnie konfliktowych sytuacji i unikaniu ich. Do tego trzeba jednak znać potrzeby domowników, a tu nie zawsze sprawdza się „dorosła” rozmowa. Trzeba poznać się nawzajem, spędzając czas. Jeżeli wiemy lub zauważamy, że jakaś pora dnia jest szczególnie trudna dla innego dorosłego lub dziecka, spędzajmy ją w inny niż zazwyczaj sposób. Podobnie, gdy jakaś zabawa często prowadzi do płaczu czy krzyku – zrezygnujmy z niej. Nie pozwólmy, by brak otwartości i elastyczności stały się kością niezgody.