Hashimoto jest chorobą autoimmunologiczną, która może zaatakować tarczycę i doprowadzić do jej niedoczynności. To schorzenie może mieć różne objawy i łączyć się z innymi chorobami. Między innymi jest to insulinooporność czy zespół jelita drażliwego. Bardzo dużo osób skarży się na złe samopoczucie, osłabienie, czy wzrost masy ciała lub problem ze schudnięciem. Treningi przy chorobie Hashimoto muszą być bardzo dobrze przemyślane. Nie możemy zacząć ćwiczyć jakiegoś programu, tylko dlatego, że jest popularny. Mając zaburzenia autoimmunologiczne z ciałem trzeba obchodzić się delikatniej, ale nie oznacza to, że nie schudniemy lub też nie mamy szans na ładnie ukształtowane mięśnie.
Jakie korzyści dają nam regularne ćwiczenia?
Zaburzenia immunologiczne mogą osłabiać pracę całego organizmu i zwiększać ryzyko występowania chorób sercowo-naczyniowych, niektórych nowotworów, insulinooporności i cukrzycy typu 2, depresji czy nawet chorób stawów i kości. Badania wykazują, że aktywność fizyczna pomaga w prewencji tych schorzeń, ale też zmniejsza ogólny stres organizmu. Ponadto polepsza wrażliwość na insulinę, ponieważ poprawia bilans energetyczny. Reguluje też ciśnienie krwi. A przede wszystkim może działać korzystnie na „uśpienie” samego Hashimoto i jego objawów.
Jak trening wpływa na układ immunologiczny?
Z ilością oraz ciężkością treningów należy uważać, ponieważ sam trening to dla organizmu stresor. A stres ma bardzo niekorzystny wpływ na przebieg choroby Hashimoto i działanie układu immunologicznego. Z drugiej zaś strony trening, jako stresor będzie też hartował organizm, w tym układ immunologiczny, co później przełoży się na lepsze radzenie sobie ze stanami zapalnymi pojawiającymi się w ciele. Dlatego aktywność fizyczna uznawana jest za sposób na poprawę odporności.
Natomiast ciekawe treningi mogą też obniżyć poziom kortyzolu, który jest hormonem stresu. Niższy poziom tego hormonu, to również niższy poziom TSH, które dla osób chorych na tarczycę jest bardzo ważny. Niestety osoby chore na Hashimoto mają też pewne utrudnienia. Procesy regeneracyjne organizmu są osłabione, a także może pojawić się zwiększony poziom zniszczenia włókien mięśniowych. Co to oznacza? Zbyt duży wysiłek może wywoływać wyrzut m.in. kortyzolu, który z kolei będzie miał negatywny wpływ na działanie tarczycy, układu immunologicznego i spowoduje, że organizm będzie w stanie stresu.
Jak prawidłowo trenować, aby schudnąć i być zdrowym?
Tutaj trzeba nastawić się na efekty długoterminowe. Zwłaszcza, jeśli dodatkowo cierpimy na niedoczynność tarczycy czy insulinooporność. Oczywiście da się schudnąć i kontrolować masę ciała, a nawet wyrzeźbić mięśnie, ale nie będzie to tak łatwe, jak u osób zdrowych.
Jeśli nie możemy zapisać się do trenera osobistego, to sami musimy dobrać sobie metody treningowe. Po pierwsze nie można trenować zbyt intensywnie. Po takim treningu może podnieść się poziom kortyzolu, a więc i TSH, które przez co najmniej kilka godzin po treningu będą podwyższone. Do tego dochodzi czas na regenerację organizmu. Ciało potrzebuje nawet 4/5 dni, aby dojść po intensywnym wysiłku do siebie.
Oznacza to, że lepiej jest ćwiczyć częściej, ale krócej i mniej intensywnie. Można wykonywać ćwiczenia aerobowe. Nisko i średnio intensywne aeroby nie obciążają nadmiernie układu nerwowego, nie wpływają też na wzmocnienie stanu zapalnego i wyrzuty kortyzolu, tak mocno jak ćwiczenia siłowe.
Nie można też trenować na czczo. Trening bez posiłku jest zbyt wielkim obciążeniem. Warto odczekać godzinę – dwie po posiłku i dopiero zacząć ćwiczenia. Bardzo niekorzystne jest też trenowanie wieczorami, ponieważ o tej porze ilość kortyzolu w naszym organizmie powinna spadać, abyśmy mogli się wyspać i zregenerować w trakcie snu. Wyrzut kortyzolu zaburzy ten proces.
Jak sprawdzić czy trenujemy odpowiednio?
Gdy chcemy ocenić efekty ćwiczeń pod kątem, czy już schudliśmy dobrze jest sprawdzać wymiary, a nie wagę. Wiele osób zaczynając regularnie ćwiczyć tyje, ponieważ zwiększa się masa mięśniowa. Dopiero po kilku-, kilkunastu tygodniach spalana jest tkanka tłuszczowa. A zatem warto zapisywać sobie obwody brzucha, klatki piersiowej, ramion, bioder czy ud i porównywać je raz w tygodniu albo nawet raz na miesiąc.
Natomiast każdy organizm na sam trening reaguje inaczej. Jeśli jesteśmy padnięci i nie możemy zebrać się z podłogi to niestety, ale trening jest dla nas za ciężki i trzeba znaleźć inny lub robić połowę ćwiczeń. Także, gdy zrobimy cały zestaw ćwiczeń, ale jeszcze przez kilka dni czujemy się osłabienie oznacza to, że wysiłek był za ciężki.
Również objawy takie jak zakwasy, bóle, opuchlizna czy nawet szybki spadek mocy podczas samych ćwiczeń, wskazują, że wysiłek jest zbyt intensywny. Należy go albo powtarzać rzadziej albo też wykonywać inny zestaw ćwiczeń lub zrezygnować z tych najbardziej obciążających. Po jakimś czasie, gdy ciało się przyzwyczai i nasza wydolność zwiększy, możemy próbować nowych ćwiczeń, które są bardziej obciążające. Być może efekt będzie inny.