Podczas wakacji zawsze łatwiej znaleźć chwilę czasu na refleksję. Zatrzymujemy się w życiowym pędzie i podejmujemy decyzję o zmianach. Obserwując morskie fale czy potężne szczyty górskie, często nachodzi nas myśl: od jutra zmieniam swoje życie! Łatwo powiedzieć, ale jak się do tego zabrać?
Półki w księgarniach uginają się od ciężaru poradników, a w telewizji coraz częściej natykamy się na programy, w których celebryci doradzają, jak skutecznie zmienić złe nawyki i zacząć być w pełni szczęśliwym. Niestety, zmiany w życiu nie zaczynają się od wycieczki do Empiku, ani od wzięcia w garść telewizyjnego pilota. Można przeczytać całe stosy książek i tygodnie spędzić na wpatrywaniu się w telewizor. Początkiem drogi do nowego JA jest zmiana myślenia. Schemat działania jest prosty:
Czas na zmianę -> Myślenie -> Uczucia -> Działanie -> Wyniki
Przykład – „Zadręczasz się z byle powodu? To wyobraź sobie, że jesteś martwy“ – poleca znany psychoterapeuta Rafael Santadreu i wyjaśnia, że wyobrażanie sobie własnej śmierci jest świetnym środkiem zapobiegawczym dla trosk dnia powszedniego. Wyobraźnia jest kluczem do szczęścia lub dramatu. To właśnie odpowiednia praca na naszej wyobraźni jest podstawą wszelkich zmian. Takie dobre modyfikacje w życiu są możliwe.
Okazuje się, że to, jak myślimy będąc dorosłymi, zależy od naszych doświadczeń z dzieciństwa. Chodzi o wzorce wpajane nam przez rodziców i rodzinę. Dotyczą one wielu kwestii i dziedzin życia. Zaczynając od podejścia do pieniędzy i biznesu po zagadnienia związane z miłością i przyjaźnią. Jeżeli jako dziecko słyszałeś, że bogaci ludzie są nieuczciwi i na pewno dorobili się na krzywdzie innych, a w gruncie rzeczy pieniądze nie są takie ważne, to wielce prawdopodobne, że nie zostaniesz milionerem.
Twój ojciec zabierając cię na ryby lub rowerową wycieczkę powtarzał, że najlepiej pracować w biurze w określonych godzinach będąc zatrudnionym na umowę o pracę? Wątpliwe jest, że zdecydujesz się na własny biznes lub wolny zawód.
Bardzo dobrze kiedy rodzice, rodzina oraz znajomi z dzieciństwa mieli rację. Gorzej, gdy sami kierowali się stereotypami, pełni byli irracjonalnych przekonań, a do tego ten cały bagaż przekazali tobie. Jak pozbyć się pewnych, nieszczególnie właściwych, przekonań?
Zacznij od prostego ćwieczenia. Weź kartkę, przedziel ją na pół i po jednej stronie wypisz przekonania, którymi karmiłeś się w dzieciństwie. Zastanów się nad nimi i poddaj je krytycznej ocenie. Ile z nich jest absurdalnych, a ile błędnych? Te, które uznasz za szkodliwe przepisz na drugą stronę tabeli. Spróbuj je zamienić.
Przykład
Duże pieniądze to duży kłopot -> Duże pieniądze to wyzwanie i szansa -> Bałem się dużych pieniędzy -> Duże pieniądze nie są szkodliwe, ale pomagają godnie żyć -> Pomyśl co możesz dzięki nim zdobyć – zadowolenie żony, ciekawe wakacje dla dzieci, wyjazd do sanatorium dla rodziców -> czy to czas na zmianę?.
Co dalej, kiedy już się z tym uporasz? Oczywiście nie musisz robić tatuażu ani wyklejać pokoju złotymi myślami. Znacznie prostsze byłoby artykułowanie takich myśli do lustra codziennie, przed wyjściem do pracy. Przecież powtarzanie, to najprostszy sposób nauki, a już Goebbels mawiał, że nawet kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą.
To dopiero początek, ale jeśli zrobisz pierwszy krok, łatwiej o kolejne. Jak zaczniesz biec, to trudno będzie cię zatrzymać. Co ważne, w tym biegu nie ma mety.