Książki w formie cyfrowej wtargnęły szturmem na rynek czytelniczy. To pociągnęło za sobą dużo większą niż parę lat temu dostępność czytników e-booków. Taka forma czytania ma mnóstwo zalet, chociaż znajdzie się i jedna istotna wada, która dla wielu niestety jest nie do przeskoczenia.
Jeszcze 10 lat temu w sprzedaży było dostępnych niewiele czytników książek w wersji elektronicznej, a za rozsądną cenę – jeszcze mniej. Wyróżniał się wśród nich i obecnie bardzo popularny oraz kultowy już Kindle. Jakie są plusy i minusy posiadania takiego urządzenia?
Lektura zawsze i wszędzie
Praktycznie nieograniczone miejsce na wirtualnej półce czytnika sprawia, że możemy na niego ściągnąć setki książek. Dzięki temu nie ważne, gdzie jesteśmy, nie dopadnie nas sytuacja, w której nie mamy co czytać.
Do tego urządzenie jest leciutkie i niewielkie, tak że nawet stojąc w autobusie, bez problemu obsłużymy je jedną ręką, drugą trzymając się poręczy. Naładowana bateria wystarcza na wiele godzin czytania, przez co pozwala oddać się lekturze bez zerkania na poziom naładowania.
Przecież taki ekran męczy oczy…
Jeśli wybierzemy model czytnika z technologią E Ink i dodatkowo z regulacją podświetlenia ekranu, to niewiele będzie się on różnił od tradycyjnej książki bądź gazety.
Mało tego, wygląd tekstu e-booka można dowolnie modyfikować, zmieniając rodzaj czcionki, jej wielkość, grubość czy odstępy między wyrazami. Jest to bardzo pomocne w przypadku osób starszych czy z wadami wzroku.
Czy to jest drogie?
Sam czytnik dobrej jakości z regulowanymi parametrami można nabyć już za 250–300 zł. Oczywiście istnieją modele droższe i tańsze, ale to w przeliczeniu i tak koszt ok. 10 papierowych książek.
Coraz więcej pojawia się przy tym ofert w abonamencie. Możemy zatem kupić czytnik wraz z dostępem do ogromnych bibliotek tytułów ebooków i audiobooków i to za ok. 50–60 zł miesięcznie, a jeśli mamy własny sprzęt, to nawet 30–40 zł. I tu dla porównania warto zaznaczyć, że to koszt 2 papierowych książek.
Kiedy w miesiącu czyta się nieco więcej, to wyraźnie widać, że opcja elektroniczna się opłaca. Coraz częściej też biblioteki udostępniają darmowe kody do aplikacji z książkami, np. Legimi, zatem wystarczy tylko mieć czytnik.
Ta jedna wada…
Dla wielu osób czytanie to rytuał, zapach książki, szelest kartek i obserwowanie powiększającej się kolekcji na półkach. Fakt, czytnik e-booków tego nie zastąpi, ale może być świetnym urządzeniem komplementarnym.
Miejsce na półce mamy ograniczone, zatem lepiej skupić się na najważniejszych dla nas tytułach czy wyjątkowych wydaniach, np. kolekcjonerskich. Wszystkie inne pozycje wystarczy nosić ze sobą na czytniku w kieszeni.