Kinesiotaping, jako metoda wspomagania terapii i powrotu do zdrowia, przywędrował do nas z Japonii. Są to elastyczne, bawełniane taśmy, które w odpowiedni sposób naklejone na skórę przedłużają efekty różnych terapii i przynoszą ulgę w bólu.
Plastry nie są nasączone żadną substancją leczniczą, nie ma też znaczenia ich kolor. Mają za zadanie oddziaływać mechanicznie i bodźcować tkanki, nad którymi są przyklejone.
Dla kogo jest ta metoda?
Taping jest bardzo wszechstronny i może z niego korzystać niemal każdy. W zasadzie jedynymi przeciwwskazaniami są naklejanie plastra na rany lub bardzo sporadyczne uczulenia na klej. Metoda świetnie sprawdza się u kobiet w ciąży, dzieci, osób starszych i sportowców.
O jego popularności niech świadczy to, że często podczas oglądania transmisji sportowych widzimy zawodników z wystającymi spod stroju kolorowymi taśmami.
W jakich problemach taping może być pomocny?
Kinesiotaping zaaplikujemy, aby poprawić pracę grup mięśniowych, wspomóc ich funkcję i znormalizować napięcie. Jest to też świetne uzupełnienie w terapii blizn np. po zabiegach operacyjnych, cesarskim cięciu, a nawet mało inwazyjnej artroskopii.
Specyficznie wycięta i naklejona taśma bardzo dobrze sprawdza się w walce z obrzękami np. po skręceniu stawu skokowego czy zabiegach wszczepiania endoprotez biodra lub kolana.
Jeszcze kilka zalet kinesiotapingu
Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że sama aplikacja taśmy jest szybka i absolutnie bezbolesna. Oczywiście, nie mając odpowiedniej wiedzy, nie możemy tego zrobić samodzielnie, tym bardziej jeśli potrzebujemy aplikacji, np. na okolice kręgosłupa.
Kinesiotaping naklei nam wykwalifikowany fizjoterapeuta lub trener personalny. Kolejna zaleta to cena, rolka taśmy kosztuje już od kilkunastu złotych, a wystarcza na bardzo długo. Do pojedynczych aplikacji wykorzystujemy zazwyczaj niewielkie odcinki tapu.
Z naklejoną taśmą z powodzeniem możemy i powinniśmy chodzić kilka dni. Bez obaw możemy też zażywać kąpieli, taśma na pewno nie odpadnie.