Wraz z podwyżką cen za energię elektryczną, gaz i paliwo napędowe, niestety w górę poszły też inne ceny. Żywność drożeje z dnia na dzień, a co za tym idzie także ceny usług gastronomicznych. Nawet drobne przyjemności, jak zakup książki czy kawy na wynos, będą kosztować więcej. A przecież podwyżki pensji, wcale nie są takie duże. Jak sobie poradzić z rosnącymi cenami i wciąż mieć z czego odłożyć na przyszłość?
Zacznij planować domowy budżet
Planowanie domowego budżetu jest tak oczywistym sposobem kontroli wydatków, że większość osób… go omija. Wydaje nam się, że jak zapłacimy najpierw rachunki i raty kredytów, to za resztę pieniędzy i tak przeżyjemy do 1., a nawet coś z nich odłożymy. Jednak obecnie może to być trudniejsze niż kiedykolwiek. I wydatki poza opłatami stałymi, również warto kontrolować.
Planując budżet, nie musimy narzucać sobie rygoru, aby nie wydawać pieniędzy. Wręcz przeciwnie, sprawdzając, ile i na co wydajemy, będziemy mogli zaplanować swój budżet tak, aby mieć środki na koszty stałe, ale i nie odmawiać sobie przyjemności. Gdy nagle najdzie nas ochota na wyjście do restauracji, zamiast gotować kolejny obiad za 3 złote, będziemy mieli na to pieniądze. A jednocześnie nie będziemy mieli problemy z innymi, ważnymi opłatami.
Podstawą dbania o domowy budżet, jest ustalenie jego celu. Czy chcemy przeżyć od pensji do pensji bez pożyczania pieniędzy od rodziców? A może mamy dorastające dzieci i chcemy odłożyć środki, aby wysłać je na studia do innego miasta? Celem może być nawet odłożenie 100 złotych na koniec miesiąca. Nie muszą być one górnolotne albo praktyczne. Ale warto ukierunkować cel prowadzenia domowego budżetu, wtedy będzie nam łatwiej regularnie podejmować się obliczeń.
Od czego zacząć?
Pierwszy krok to ustalenie kosztów stałych. Wystarczy zebrać wszystkie opłaty, raty kredytów, bilety miesięczne czy subskrypcje, jakie płacimy. A także inne wydatki, które ponosimy co miesiąc jak np. wyjście do kina, jeśli robimy to regularnie. Drugi krok to ustalenie wydatków jednorazowych. Jak często kupujemy prezenty z okazji urodzin dla bliskich? Ile wydajemy na wakacje i w jakim miesiącu wolimy na nie jechać? A także można tu dodać wydatki na ubrania, kosmetyki czy książki inne przedmioty, które nie są zaliczane do produktów pierwszej potrzeby.
Ale jak to wszystko policzyć? Oczywiście rachunki za media czy mieszkanie otrzymujemy listownie lub na maila, więc zawsze je mamy. Jeżeli lubimy za wszystko płacić przelewem, kartą lub blikiem można sięgnąć po zestawienie widoczne na koncie bankowym, aby sprawdzić na co, ile przeznaczamy. Gorzej, jeśli część wydatków pokrywamy gotówką, a część płatnościami elektronicznymi. W takim wypadku dobrze jest przez miesiąc czy parę zbierać każdy paragon. Na ich podstawie zrobimy takie wyliczenia. Kiedy mamy już koszty stałe i zestawienie kosztów dodatkowych, możemy zabrać się za prawdziwe planowanie budżetu.
Budżet, który nie jest rygorystyczny
W dobie podwyżek na praktycznie wszystkim musimy być przygotowani na to, że za miesiąc czy dwa ceny opłat lub żywności wzrosną. Dlatego nasz budżet powinien mieć margines błędu. Jeżeli wyznaczymy kwotę 500 złotych do wydania na żywność, a skończy się ona po 3 tygodniach, przecież nie odmówimy sobie zakupu żywności w kolejnym! Dlatego tak bardzo potrzebne jest rozsądne planowanie wydatków.
Taki plan można prowadzić w zeszycie lub w pliku Excela, a nawet w profesjonalnie przygotowanych aplikacjach. Dzięki nim doskonale wiemy, ile po każdej opłacie czy zakupach, zostanie nam pieniędzy. Warto sobie podzielić wydatki na stałe, okresowe i jednorazowe. Jeżeli otrzymujemy dochody z więcej niż jednego źródła również i to musimy ująć. Podsumowując wydatki i dochody, szybko zobaczymy, ile wolnych środków każdego miesiąca nam zostaje.
A co, jeśli wychodzimy ledwo na 0? Niestety czasami może się to zdarzyć. Jest wiele nieprzewidzianych sytuacji, które może nas spotkać. Nawet może to być zwolnienie L4, gdzie otrzymamy tylko część wynagrodzenia, a nie pełne, jak wprowadziliśmy to w swoim planie. W takiej sytuacji warto zmniejszyć wydatki na przyjemności i skupić się na wydatkach koniecznych. Co wcale nie oznacza, że nasz komfort życia spadnie. Nie musimy obcinać sobie wszystkich wydatków. Choćby zrezygnowanie z jednej kawy na wynos w tygodniu, sprawi, że zostanie nam kilka – kilkanaście złotych więcej na coś innego. A kawę możemy zrobić sobie w domu i wziąć ze sobą w termicznym kubku.
W prowadzeniu budżetu domowego najważniejsze jest, aby być przygotowanym na różne sytuacje. Nie musimy mieć ogromnych dochodów ani skromnych wydatków, aby mieć oszczędności. Trzeba jednak regularności i elastycznego wprowadzania zmian, gdy zajdzie taka potrzeba. W ten sposób nie będziemy musieli odmawiać sobie przyjemności, ale i zawsze będziemy mieli zaskórniki na czarną godzinę.
