Od babć często słyszymy, że krem Nivea jest dobry na wszystko. Niestety obecnie wiemy, że to nie prawda. Choć jest to kosmetyk uniwersalny i obecny w każdym domu, najczęściej używamy go do rąk, jako balsam do ust czy, od biedy, krem pod oczy. Prawidłowa pielęgnacja cery jest procesem wielostopniowym. Nawet nie wiesz, ilu rzeczy oczekuje od ciebie twoje ciało, aby pokazać promienną cerę. Problemem jest też wiara w mity. Tłustą cerę trzeba wysuszać! Nie, tłustą cerę trzeba nawilżać. Co jeszcze robisz źle?
Skóra odnawia się co 28 dni
Warto uściślić, że skóra ma średnio 28-dniowy cykl odnowy. U osób młodych jest on dłuższy niż u osób w podeszłym wieku. Jednak uznaje się, że sam cykl trwa miesiąc. Skóra, którą widzimy, to głównie naskórek, pod którym znajduje się skóra właściwa, a pod nią tkanka podskórna. Naskórek ma zdolność do szybkiej samoregeneracji, jednak wymiana warstwy rogowej na nową trwa właśnie kilka tygodni. Zaczyna się w najgłębszej warstwie i powoli przemieszcza się do zewnętrznej.
Co to oznacza dla nas? Jeśli chcesz zobaczyć, czy nowy super krem, którego zaczynasz używać faktycznie działa, musisz odczekać miesiąc. Tak, dobrze czytasz: miesiąc. Dopiero używanie kosmetyku przez cały cykl życia skóry pokaże, jak on na nią wpływ. Czy jest lepiej odżywiona, jędrniejsza, oczyszczona i zdrowsza, czy wręcz przeciwnie – pokazują się nowe niedoskonałości? Jeśli używasz kremu dwa dni i widzisz jakieś efekty, to nie jest działanie nowego kremu, to efekt kosmetyku, który był używany miesiąc temu.
Inaczej jest z reakcjami alergicznymi, te mogą faktycznie pokazać się z dnia na dzień i mając podejrzenie alergii, należy od razu kosmetyk odstawić. Natomiast, jeśli czekasz na efekty nowego preparatu, musisz dać mu szansę zadziałać. I warto przeznaczyć na to 28-dniowy cykl życia skóry.
Skóra to organ i nasz organizm tak ją traktuje
Dbamy o skórę, bo jest naszą zewnętrzną wizytówką. A powinniśmy dbać o skórę, ponieważ jest jednym z naszych organów. Choć powleka zewnętrznie ciało, jej zdrowie jest tak samo ważne, jak zdrowie wątroby czy serca. Skóra odpowiada za termoregulację dzięki posiadaniu gruczołów potowych i łojowych. Dzięki temu nie przegrzewamy się, ani nie jest nam zimno.
Można nawet powiedzieć, że jest to nasz największy organ, ponieważ u dorosłego człowieka sama skóra może ważyć nawet 5 kg, a zajmuje powierzchnię nawet 2 metrów kwadratowych. Wszystkie infekcje skóry mogą prowadzić do reakcji całego organizmu. Przykładowo stany zapalne, powszechnie nazywane trądzikiem, mogą prowadzić do reakcji obronnej całego ciała. Stan skóry wpływa na kondycję innych narządów i warto o tym pamiętać.
Skóra – jej potrzeby uzupełniane są na samym końcu
Każda osoba na pewno chociaż raz widziała reklamę suplementów diety, które celują w zmarszczki. Ich picie ma sprawić, że kolagen w skórze będzie uzupełniony, a cera promienna i gładka. Ale… to tak nie działa. Przede wszystkim w organizmie inne organy są priorytetowe. Potrzeby skóry stawiane są na samym końcu, ponieważ o wiele ważniejsze jest utrzymanie prawidłowych procesów oddychania, regulacji krążenia czy trawienia.
Dlatego wybierając choćby kolagen do picia, warto pamiętać, że najpierw najcenniejsze składniki trafią do organów, od których najbardziej zależy działanie naszego ciała. Dopiero potem trafią do skóry. Z tego powodu dobrze jest wybierać produkty, które wspomagają pracę ciała, ze świadomością, że organizm sam decyduje, jakie niedobory uzupełni. Gdy zostaną one uzupełnione np. w stawach, reszta kolagenu będzie mogła faktycznie dotrzeć do skóry i zadbać o jej piękno.
Osoby, które regularnie piją wspomniany kolagen, mogą więc zauważyć, że porusza się im lepiej i łatwiej, stawy nie bolą i mają większą ruchomość, a nawet powstałe rany goją się szybciej. Skóra też w końcu zaczyna wyglądać lepiej i zdrowiej. Jednak kolagen najpierw trafi tam, gdzie jest najbardziej potrzebny, a dopiero na końcu faktycznie wspomoże regenerację i odnowę skóry.
Źle myjesz twarz i to od lat
Woda i mydło to podstawowe środki czystości i nie da się zaprzeczyć, że działają. Dzięki nim mamy czyste ręce i dbamy o ciało. Jednak dbanie o cerę może być większym wyzwaniem. Przede wszystkim nie każde mydło nadaje się do mycia twarzy, co do zasady pozostawia ono na skórze osad, który nie jest widoczny, choć czasem bywa wyczuwalny. Ponadto zwykle mydła są perfumowane, aby przyjemniej nam się z nich korzystało. Używając mydlin do umycia twarzy, nie raz można było uronić kilka łez, ponieważ podrażniają one oczy. Czym więc powinniśmy myć twarz?
To zależy. Korzystając z kosmetyków kolorowych, częstym błędem jest zmywanie ich chusteczkami z płynem micelarnym. Chusteczki są nasączone po prostu płynem micelarnym i nie usuwają zanieczyszczeń, a jedynie je rozmazują. Tak naprawdę nie czyszczą cery, tylko pozbawiają nas kolorowej warstwy kosmetyków. Płyny micelarne, których używamy na wacik, działają podobnie. Faktycznie można się pozbyć warstwy kosmetyków do makijażu, ale po pierwsze skóra nie jest kompleksowo oczyszczona, a po drugie to środki czyszczące, które należy z cery zmyć i tak. Czy to oznacza, że te kosmetyki są złe? Nie, ale należy po nich użyć jeszcze innego produktu do fatycznego umycia twarzy.
Jak powinno się oczyszczać twarz? Tu naprawdę wystarczy wiedza nabywana już na lekcjach chemii w szkole podstawowej. Olej łączy się olejem. Woda nie łączy się z olejem, a olej nie łączy się z wodą. Jak to rozumieć? Jeśli chcemy oczyścić cerę z sebum albo kremów i kosmetyków do makijażu, które zawierają oleje, a nawet silikon, trzeba użyć produktu na bazie oleju. Produkty oparte na wodzie, np. pianki do mycia twarzy, nie zmyją takich zanieczyszczeń. Albo muszą mieć bardzo silne substancje myjące w składzie, aby to zrobić. A niestety na dłuższą metę zrujnuje to cerę.
Dlatego najpierw myjemy twarz olejem bądź balsamem, który zawiera oleje w formie stałej, a później myjemy twarz pianką, żelem lub innym produktem na bazie wody. W ten sposób oczyszczamy ją również z sebum, makijażu, silikonów, ale też zanieczyszczeń, które wiążą się z wodą.
Czy zawsze trzeba tak myć twarz? Niekoniecznie. Jeśli na noc nie nakładamy gęstych i ciężkich kremów, a także nie budzimy się rano ze skórą pokrytą sebum, mycie olejem można odpuścić. Sporo osób z rana w ogóle nie myje twarzy, za to wieczorem oczyszcza ją podwójnie.
Peelingom ziarnistym mówimy nie
Peelingi z kawy, soli czy cukru są najbardziej popularne. Z jednej strony są tanie, a z drugiej łatwe do zrobienia nawet w domu. Czasem, gdy nam zabraknie peelingu, sami go robimy z oliwy i soli. Problem polega jednak na tym, że takie drobiny mają nieregularny kształt. I mogą być zbyt ostre dla skóry.
Zdarzyło ci się kiedyś zaobserwować czerwone kreski na skórze po zrobieniu peelingu ziarnistego? Nie, to nie jest normalne. Drobinki peelingu zarysowały naskórek tak mocno, że widać to gołym okiem. O wiele więcej można mieć mikrouszkodzeń, które nie są widoczne. Za każdym razem, kiedy używasz peelingu mechanicznego, tak naprawdę nie tylko usuwasz martwy naskórek, ale i uszkadzasz skórę mikro, a nawet większymi zadrapaniami, które widoczne są bez problemu.
Wielu producentów wykorzystuje obecnie ścierniwo, które można wyszlifować i zagwarantować, że nie będzie miało ostrych krawędzi. A zatem będzie bezpieczne w użyciu. Niestety większość z nich używa do tego celu mikroplastiku, który nie tylko się nie rozpuszcza w wodzie, a nawet zatruwa środowisko. Z wielu powodów warto zrezygnować z pocierania skóry ścierniwem na rzecz peelingów, które delikatnie rozpuszczają naskórek.
Jeden ręcznik od wszystkiego
Częsta wymiana ręczników to podstawa zachowania higieny. Jednak najbardziej problematyczne jest to, ilu używamy ręczników. Sporo osób ma jeden ręcznik do ciała, osobny do włosów i jeszcze jeden do rąk. A ręcznik do twarzy? Zastępuje go ten do ciała, włosów albo rąk. A tymczasem dobrze jest mieć osobny ręcznik do wycierania twarzy po umyciu.
Zwłaszcza osoby, które mają cerę problematyczną, z trądzikiem czy chorują na atopowe zapalnie skóry, muszą mieć osobny ręcznik tylko do twarzy. Można go zastąpić papierowymi ręcznikami, które po zużyciu się wyrzuca, ale materiałowy ręcznik też się sprawdzi. Taki ręcznik należy wymieniać co 2-3 dni maksymalnie! A najlepiej codziennie. W łazience zwykle jest spora wilgotność, a to może być świetne środowisko dla mnożenia się różnych mikroorganizmów.
Zła kolejność nakładania produktów do pielęgnacji
Jesteśmy nauczeni, aby najpierw myć twarz, potem nałożyć tonik, ewentualnie serum i na to nałożyć krem. Ale co, jeśli tonik, którego używamy, jest gęsty i żelowy, a serum jest wodne? Dlatego obecnie stosuje się zasadę kierowania się konsystencją produktu.
Oczywiście najpierw myjemy skórę i tu nie ma znaczenia sama konsystencja. Natomiast dalej, nakładając produkty, które na cerze mają pozostać i dobrze w nią wsiąknąć, jest to już naprawdę istotne. Co do zasady tonik ma najlżejszą konsystencję. Obecnie można go zastąpić wodnym hydrolatem lub żelową esencją. Hydrolat lub tonik w klasycznej formie faktycznie warto nałożyć od razu. Ale jeśli mamy serum, które również ma wodną postać, można je dać pod esencję, która ma żelową konsystencję i dopiero po niej nałożyć krem do twarzy. Sprawi to, że każdy składnik będzie się dobrze wchłaniał. Na sam koniec nakładamy produkty o ciężkiej konsystencji na przykład gęste kremy, tłuste kremy odżywcze, maski całonocne czy oleje.
Jakie błędy popełniasz?
Choć nie wymienimy wszystkich błędów, jakie można popełniać, to już te opisane mogą uzmysłowić, że pielęgnacja skóry łatwa nie jest. Możesz jednak poprawić swoje niedociągnięcia i zyskać piękną cerę bez wyrzeczeń i tracenia pieniędzy na produkty, które nie tylko nie zadziałają, ale i sprawią problemy. Już wiesz, co możesz zrobić dla skóry?
