Nie każda osoba może lub chce wykorzystać urlop od pracy podczas letnich miesięcy. Na szczęście są na świecie zakątki, gdzie na wakacje można polecieć tanio, a pogoda nawet w grudniu będzie ładna, a temperatury wysokie. Wczasy last minute nie muszą być drogie. Z roku na rok można znaleźć coraz tańsze oferty, nawet na drugi koniec świata.
Ponadto w części destynacji, szczególnie odwiedzanych latem przez turystów, jesienią czy zimą znajdziemy miejsca noclegowe o wiele taniej. Także za przeloty po sezonie można zapłacić zdecydowanie mniej. Pozostaje kwestia, gdzie na wakacje w styczniu, lutym, listopadzie czy grudniu warto się wybrać?
Tam zawsze jest ciepło
Jednym z krajów, który jest bardzo popularny na jesienne i zimowe wczasy, będzie Egipt. O tym miejscu krążą przeróżne opinie, jednak nie da się ukryć, że kurorty przygotowane dla turystów posiadają mnóstwo atrakcji, zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Piaszczyste plaże, ciepła woda i wiele punktów do nurkowania, to nie jedyne zalety tego kraju. Nawet zimą notuje się w nim temperaturę powyżej 22 stopni Celsjusza. Ten kierunek szczególnie jest polecany osobom, które planują urlop w okresie od listopada do marca.
Kraje o cieplejszym klimacie w styczniu czy w lutym są najchętniej odwiedzane przez Polaków, ponieważ wtedy u nas notuje się najniższe temperatury, a często nawet w miastach leży śnieg. Jednak wiele osób omija kraje leżące w głębi Afryki, myśląc, że są zbyt drogie na ich możliwości.
Zdarza się, że ofertę last minute do Kenii można nabyć za mniej niż 2500 złotych. Nie jest to wysoka kwota, biorąc pod uwagę, jak egzotyczny jest to kierunek. Kenia oferuje wybrzeże oceanu indyjskiego z piękną rafą koralową i ciepłą wodą. Jest zatem idealnym miejscem, gdy chcemy spędzić jesienno-zimowe wakacje w przyjemnym klimacie. Warto też wiedzieć, że w zimie w Kenii trwa pora sucha, dzięki czemu uniknie się pogryzienia przez komary, które odstraszają większość turystów.
Wczasy w Europie
Oczywiście nie każdy chce wybierać się na wakacje aż tak daleko. Część urlopowiczów szykuje się do wyjazdu własnym samochodem, dlatego poszukuje miejsc położonych w zasięgu ich możliwości. Wybierając się na taką wycieczkę, warto zaplanować przejazd przez kilka ciekawych państw.
Coraz bardziej popularna jest Czarnogóra. Choć z Polski do Podgoricy jedzie się kilkanaście godzin samochodem. Dlatego warto po drodze zatrzymać się na jeden nocleg choćby w Budapeszcie (Węgry) czy w Nowym Sadzie (Serbia). Są to miasta, przez które większość osób i tak będzie przejeżdżać, kierując się do Czarnogóry, a same w sobie są warte poznania.
Dlaczego akurat te lokalizacje? Czarnogóra nazywana jest tańszą alternatywą Chorwacji. Ceny faktycznie są niższe niż w Dubrowniku, który tak kochają polscy turyści. Jeśli nie chcemy jechać autem, możemy też przylecieć bezpośrednio samolotem.
Najciekawszym punktem zwiedzania jest tu Boka Kotorska, czyli zatoka. Piękne widoki serwują ponadto malownicze góry sąsiadujące z czystymi plażami nad Adriatykiem. Samo morze jest o wiele cieplejsze od Bałtyku. Można się tu kąpać od maja do października, jeśli pogoda na to pozwala.
Nieco bliżej, ale też nad Adriatykiem leży Słowenia. Tutaj co prawda linia brzegowa jest bardzo krótka i można wyróżnić trzy główne miasta nadmorskie, ale cały kraj jest wart odwiedzenia. Na jego terytorium znajdują się Alpy Julijskie, które najlepiej jest eksplorować we wrześniu.
Do tego są piękne jeziora otoczone górami oraz wodospady. A także ciekawa architektura wiosek i miast, czy wreszcie zamki, zwykle górujące nad okolicą. Słowenia jest dobrze przygotowana dla turystów, zatem hotele czy restauracje nie odbiegają od naszych standardów. W wielu miastach można znaleźć też przewodników mówiących po polsku.