Co roku stajemy na głowie, aby znaleźć oryginalny pomysł na Walentynki. Randka w domu, wyjście do kina, kolacja, kwiaty, zestaw zmysłowej bielizny, a może wypad do Zakopanego lub do magicznego Krakowa? A jeśli wystarczy … znaleźć czas dla siebie?
W pogoni za byciem kreatywnym, często gubimy sens tego święta. Szukając idealnego prezentu czy pomysłu zanurzamy się w komercyjnej papce, która przyćmiewa romantyczne akcenty. Przecież nawet najpiękniejszy bukiet i wierszyk napisany na kartce (ściągnięty z sieci) nie zastąpi spontanicznego pocałunku, delikatnego muśnięcia dłonią partnera, niespodzianki w łóżku czy po prostu ciepłego słowa. W Walentynki znajdźmy czas dla siebie – zamiast gonić do kina, stresować się, czy kolacja będzie smaczna lub bielizna odpowiednio dopasowana – zatrzymajmy się chwilę, porozmawiajmy, bądźmy razem.
Nie ma co ukrywać, że dla wielu firm Walentynki to tylko biznes i żniwa na naiwnych, „kreatywnych”, zagonionych. Może więc warto pomyśleć, co możemy zrobić bez pośpiechu, samodzielnie?
Najlepiej gdy Walentynki wypadają w weekend.
Jeżeli nie należymy do osób, które pracują w weekendy możemy sobie pozwolić na powolne rozpoczęcia dnia. Obudź więc swoją żonę czy partnerkę pocałunkiem i uśmiechem. Zrób jej śniadanie do łóżka, a do porannej kawy dodaj bukiet kwiatów. Wystarczą zwykłe tulipany, które w promieniach porannego słońca będą wyglądać zjawiskowo. Niech śniadanie potrwa co najmniej do obiadu, spędźcie ten czas w łóżku, bynajmniej nie tylko jedząc. Posłuchajcie ulubionej muzyki lub tej, której słuchaliście na pierwszej randce. Pamiętacie jeszcze?
Zamiast gnać do kina, stać w niekończących się kolejkach (a takie 14 lutego są zawsze!) włączcie ulubiony film. W przeciwieństwie do kinowego seansu w tej sytuacji możecie zrobić sobie przerwę – na kawę, na pocałunek, na seks. Kto powiedział, że 90 minutowy film macie oglądać półtorej godziny?
Finałem dnia niech będzie romantyczna kolacja, również nieśpieszna. Butelka wina zawsze jest mile widziana, ale jeżeli preferujecie piwo lub koniak, proszę bardzo. 14 lutego nie jest światowym dniem wina, ale dniem kiedy małżonkowie lub zakochani dają sobie wzajemnie radość. Możecie zapalić świece lub kadzidełka, ale jeśli wolicie blask przygaszonego światła nocnej lampki, też będzie w porządku. Najważniejsze, aby było zgodnie z waszymi zainteresowaniami, pasjami i marzeniami. Nie ma przymusu, wszystko wedle miłości. Jakie są wasze pomysły na Walentynki? To zależy tylko od Was!